Marsz Życia 2013
Ponad czterysta osób wzięło udział w XVI siedleckim marszu dla życia i rodziny, w sobotę 28 grudnia. Marsz poprzedziła Eucharystia pod przewodnictwem Biskupa Siedleckiego Zbigniewa Kiernikowskiego w sanktuarium św. Józefa w Siedlcach.
– Jezus Chrystus przyszedł do nas śmiertelnych, aby nam objawić prawdę i ukazać drogę, która nie omija śmiertelności – mówił w homilii Pasterz Kościoła Siedleckiego. – Nasza ułomność, słabość, a także nasze grzechy – nawet te przeciwko życiu – są sposobnością, by objawił się w nas Bóg, Dawca życia. Ten, który przeszedł przez ciemność krzyża, śmierci i grobu jest światłem. Kiedy brakuje nam tego światła, dajemy się łatwo zwodzić i ulegamy błędom. Ci, którzy poznali cenę krwi Chrystusa i uznali swoją grzeszność, chodzą w światłości. Jezus Chrystus jest naszym Rzecznikiem wobec Ojca. „On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata”. … On wyszedł zwycięski z grobu i objawił moc zmartwychwstania. Przez chrzest mamy w sobie tę jakość zwycięstwa, o ile potrafimy przeżywać naszą śmiertelność. Bóg z Egiptu wezwał swego Syna i nas wzywa, byśmy poznali, że strata życia w oczach Boga ma sens, bo On jest Panem życia. Nie ma życia bez Boga. Tam, gdzie jest Bóg, objawia się życie, nawet za cenę śmierci. Kto trzyma się tej prawdy, nie chodzi w ciemności – nauczał Biskup Siedlecki.
Po zakończonej Eucharystii Ksiądz Biskup wraz z kapłanami, osobami konsekrowanymi oraz liczną grupą wiernych świeckich wziął udział w marszu dla życia i rodziny, który przeszedł z sanktuarium św. Józefa do katedry siedleckiej. W marszu wziął również udział wiceprezydent Siedlec Jarosław Głowacki. Podczas drogi rozważano tajemnice różańca.
Marsz zakończył się w katedrze siedleckiej, gdzie Pasterz Diecezji wygłosił katechezę na temat „Co niesie ideologia gender?”. – Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga jako mężczyzna i niewiasta, by być ze sobą w niepowtarzalnej komunii – artykułował Ksiądz Biskup. – Tę komunię człowiek musi stale budować, będąc świadomym swojej tożsamości. Tymczasem ideologia gender wprowadza relatywizm, chce zrobić z nas „jajecznicę”. Według tej ideologii płeć jest bardziej ukształtowana przez kulturę niż naturę. Stąd idea nowej walki klasowej między kobietami i mężczyznami, życie płciowe i seksualne oddzielone od prokreacji, odejście od wierności i trwałości związków. Przez ideologię gender chce się zgorszyć najmniejszych i najsłabszych. Człowiek nie może wyzwolić się od swojej natury, ale musi się wyzwalać od swego „ja”. W koncepcji gender człowiek zamiast odkrywać kim jest w zamyśle Pana Boga, sam o sobie decyduje. Dlatego genderyzmowi można przyznać miano „duchowego AIDS” naszych czasów. Jak bowiem wirusy HIV osłabiają system immunologiczny człowieka, tak wirusy gender osłabiają jego zdolność krytycznego myślenia. Zwolennicy tej ideologii dowodzą, że nie płeć biologiczna determinuje to, czy dana osoba jest mężczyzną, czy kobietą, ale „rodzaj” – gender oznaczający tożsamość psychiczną, kulturową, wybraną, a nie zdeterminowaną przez poczęcie i urodzenie. Prowadzi to do idei zamienności płci, do zmniejszania różnic płciowych, skoro są to tylko wyuczone role. Tymczasem człowiek zgodnie z zamysłem Boga jest całością wewnętrznie skomponowaną, zawierającą wszystkie elementy potrzebne do jego istnienia, które powinny ze sobą współgrać, działać integralnie oraz ukazywać całe bogactwo osoby ludzkiej. A dzisiaj obserwujemy ich rozszczepienie. Największe rozszczepienie zachodzi pomiędzy ciałem a świadomością człowieka. Z kolei ciało, gdy nie jest zintegrowane ze świadomością, jest traktowane jako swego rodzaju surowiec, który możemy kształtować według swoich upodobań. Stąd mamy do czynienia z taką sytuacją, kiedy oderwano człowieka od jego determinacji płciowej. Ideologia gender odrzuca tę determinację i uważa, że decydująca powinna być płeć kulturowa, czyli ta determinacja, którą sami tworzymy. Dzisiaj trzeba bić na alarm. Ta ideologia wchodzi niewinnie do naszych umysłów i sieje ogromne spustoszenie. Wielu ludzi nabiera wody w usta, bo nie chcą być nazwani homofobami. Co mamy wobec tego robić? Pozostaje nam modlitwa, właściwe kształtowanie siebie, a także odważne wypowiadanie swojego zdania w tej kwestii. Najważniejsze jest, byśmy sami przeżywali nasze relacje małżeńskie i rodzinne zgodnie z zamysłem Pana Boga. Jako wierzący musimy być przekonani, że jeśli nasze życie złączyliśmy z Chrystusem, to nawet gdy będą uderzać w nas fale, zwycięży właściwa koncepcja człowieka – kontynuował Biskup Siedlecki.
Po katechezie odbyło się nabożeństwo dziękczynne za dar życia i ekspiacyjne za grzechy przeciwko życiu zakończone Apelem Jasnogórskim. Siedlecki marsz był nie tylko okazją do publicznego zamanifestowania szacunku wobec ludzkiego życia oraz poparcia dla małżeństwa i rodziny, ale stanowił też sygnał dla rządzących, by problematyka rodzina była bardziej obecna w sferze publicznej. Marsze dla życia i rodziny są zwieńczeniem dziewięciomiesięcznej modlitwy Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego podjętej w parafiach diecezji siedleckiej i w Katolickim Radiu Podlasie w uroczystość Zwiastowania Pańskiego. „Pragniemy publicznie wyznać naszą wiarę w Boga, prosić o jej umocnienie i pogłębienie, a także o kanonizację błogosławionego Jana Pawła II. Solidaryzujemy się wszyscy w jednym celu jakim jest obrona życia i rodziny. Wspieraj nas Panie Jezu w obronie życia, w jedności z całym kościołem i jego pasterzami”.
Marsz został zorganizowany przez Domowy Kościół, gałąź rodzinną Ruchu Światło – Życie i Diakonię Życia. Marsze dla życia i rodziny odbyły się również w innych miastach diecezji siedleckiej, m.in. w Łukowie, Białej Podlaskiej i Włodawie.