Ruch Światło-Życie – diecezja siedlecka
Rekolekcje

O tegorocznych Rekolekcjach Triduum Paschalnego…

„Przeżycie Triduum Paschalnego we wspólnocie jest jednym z ważnym etapów formacyjnych w programie deuterokatechumenatu przyjętym i realizowanym w Ruchu Światło – Życie.(…) Sugerując taki sposób przeżywania Triduum Paschalnego pamiętamy, że jest to sposób wyjątkowy, przeżywany raz w życiu, w okresie deuterokatechumenatu, normalnie bowiem powinno się przeżywać Triduum w rodzinie i we wspólnocie lokalnej, w której przebywa się na stałe. To jednorazowe, wyjątkowe przeżycie ma inspirować lepsze ukształtowanie i przeżycie Triduum we własnym środowisku”. Tak o swoistych rekolekcjach tego czasu napisał ks. F. Blachnicki – założyciel Ruchu Światło-Życie.

Z różnym nastawieniem przyjechali uczestnicy Triduum Paschalnego, które odbyło się w Domu „Moria” w Łukowie w dniach 2-5 kwietnia br. W większości, aby w ferworze i zaganianiu świątecznym znaleźć czas na Pana. Uczestnicy nie ukrywali też, że jest to etap formacji przed rekolekcjami III st. Oazy Nowego Życia. W sumie na Triduum było 32 osoby, w tym dwie rodziny z dziećmi. W dobrym przeżyciu tego czasu pomagali ks. Marek Andrzejuk – moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie, Anna Jóźwik – odpowiedzialna. Za włączenie się w piękny śpiew podczas liturgii godzin odpowiadała Agnieszka Kicińska, a za smaczne posiłki – Urszula Domańska wraz z rodziną.

Podczas Triduum akcent postawiony jest na odkryciu w pięknej i wymownej liturgii Chrystusa, który z miłości do Ojca i w posłuszeństwie do końca za nas się ofiarował, byśmy żyli na wieki. Pomocą w tym były, jak to stwierdził Damian, jeden z uczestników – „bardzo ciekawe studium liturgiczno-teologiczne”. Bowiem tłumaczony był sens i poszczególne etapy danego dnia, a szczególnie wieczornych liturgii – Wieczerzy Pańskiej, Męki Pańskiej oraz Wigilii Paschalnej. Dodatkowo uczestniczący w tym czasie sami włączali się w przygotowanie trudnej, ale pięknej Liturgii Godzin – wspólnie śpiewanej. Również byli odpowiedzialni za dobre przeżycie wiernych gromadzących się na liturgiach wieczornych w kaplicy u sióstr Nazaretanek poprzez dopracowaną asystę czy inne posługi liturgiczne. To także im pomagało w wejściu w głębię tego czasu. Tak dzieli się tym Kuba: „urzekła mnie liturgia, z jakim namaszczeniem była sprawowana, zupełnie inaczej się wtedy człowiek czuje, niż u siebie w parafii” . Jednak największe wrażenie na uczestnikach zrobił nieustanny czas na adorację Pana w ciemnicy i w bożym grobie. Jak o tym mówi Weronika – „Czas przeżytego Triduum Paschalnego był niesamowitym czasem spędzonym z Przyjacielem, którego miałam w kaplicy. I to było wspaniałe, że w każdej chwili mogłam pójść i adorować Pana – Baranka, który za mnie umarł.” Zaś Natalia dodaje: „Zostanie sam na sam z Panem i czuwanie jest bardzo dobrą okazją do głębszego zrozumienia tych świąt”. Choć we wspólnocie to jednak był to dla osób biorących w nim udział czas osobistego doświadczania Boga i Jego mocy. Tak o owocach tych rekolekcji dzielą się niektórzy z nich: Ewelina – „Triduum Paschalne pozwoliło mi zrozumieć i dobrze przeżyć tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa”. Natalia – „Triduum pomogło mi na osobiste przeżycie tych dni. Przeżyć ten czas w relacji ja – Pan”, Aniela – „Rekolekcje Triduum Paschalnego ukazały mi bogactwo Kościoła. Pozwoliły mi też skupić się na duchowym wymiarze tych świąt – pozostawiając, gdzieś obok ludzkie, materialne sposoby na przeżywanie Wielkiej Nocy”. Marzena – „Czas rekolekcji Triduum Paschalnego był czasem, kiedy na nowo mogłam okryć i przeżyć piękno i bogactwo liturgii tych dni. Rekolekcje pozwoliły mi się wyciszyć i trwać przy Chrystusie w Ogrodzie Oliwnym, na Drodze Krzyżowej, na krzyżu i grobie oraz z radością oczekiwać zmartwychwstania”, a jej mąż Piotr dodaje – „Zbliżyłem się do Chrystusa i jeszcze mocniej uświadomiłem sobie Jego zwycięstwo. W przyszłości postanawiam zrobić wszystko, aby żadne święta, które przeżywamy w roku liturgicznym, nie zostały spłycone, odsunięte na dalszy plan poprzez różne codzienne, niepotrzebne i przyziemne przygotowania”, Daria: „Po raz pierwszy w pełni mogłam przeżyć każdy punkt męki Pańskiej i poznać sens Triduum”, a Ania zauważa: „Na Triduum Pan Bóg mnie zaskakiwał, wyrywał z moich schematów myślenia, oczekiwań. Przypomniał, że to On mnie tu przyprowadził, pociągnął. Bez uniesień, emocji, w codzienności.” Niech te słowa będą zachętą dla tych, którzy w przyszłym roku staną przed takim etapem w formacji rekolekcji Triduum Paschalnego.

Po wspólnym, uroczystym, świątecznym śniadaniu w niedzielny poranek trzeba było wrócić do swoich rodzin i domów oraz do parafii, by tam być świadkiem zmartwychwstania. Oby ten czas był pomocą do włączenia się w piękne przygotowanie Triduum w swoich parafiach i łatwiejsze uczestniczenie w nim z najbliższymi.

Anna Jóźwik