Ruch Światło-Życie – diecezja siedlecka
Zrozumieć liturgię

Zrozumieć liturgię 11: Znak krzyża

5 stycznia 2022 r. YouTube: Góra Moria

Konferencje wtorkowe głoszone przez ks. dr. Kamila E. Duszka, Moderatora Diecezjalnego Ruchu Światło-Życie na kanale YT Góra Moria

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Kochani, witam Was serdecznie na kanale Góra Moria. Wprowadź swoje życie w ruch. Ja nazywam się ksiądz Kamil, a to jest kanał Ruchu Światło-Życie w Diecezji Siedleckiej.

 Zapraszam Was serdecznie do wysłuchania kolejnej katechezy z serii Zrozumieć Liturgię. Dziś będziemy się zastanawiali nad znaczeniem, symboliką, znaku krzyża, który czynimy na początku liturgii oraz słów, które wtedy wypowiadamy. Zapraszam serdecznie. Lecimy!

Kochani, Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego w 50. punkcie mówi o tym, że po zakończeniu śpiewu na wejście kapłan wraz z całym zgromadzeniem liturgicznym czyni znak krzyża. Myślę, że każdy, kto chociaż raz w życiu był na mszy świętej wie jak to wygląda. Kapłan kreśli na swoim ciele znak krzyża, mówi słowa w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Wszyscy wierni odpowiadają „amen”.

W ogóle znak krzyża jest jednym z najstarszych symboli gestów religijnych, jednym z najstarszych gestów, które pojawiły się w liturgii, ale też w ogóle w całej pobożności chrześcijańskiej. Cóż to oznacza? Pierwsi chrześcijanie czynili znak krzyża wszędzie i kiedy tylko się da. Znakiem krzyża naznaczali przedmioty, miejsca, rzeczy, pokarmy, osoby na znak tego, że jest to rzeczywistość, którą oddają Panu Bogu. Na znak tego, że chciałaby Chrystus przenikał w ich codzienność.

Zresztą, nie wiem czy wiecie, ale samo sformułowanie czynić znak krzyża w języku greckim było synonimem słowa chrzcić, czyli udzielać chrztu. Tak chrześcijanie nazywali chrzest święty. Mówili, że jest to czynienie znaku krzyża, czyli włączenie człowieka w tajemnicę ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa. Zresztą jest to dobra definicja chrztu.

Czym jest chrzest? Chrzest jest zanurzeniem człowieka w tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa. Zatem, kiedy my czynimy znak krzyża na początku liturgii, chcemy oddać tę przestrzeń, rzeczywistość liturgiczną, ten czas Panu Bogu, na własność, na wyłączność. Chcemy oddawać też Panu Bogu samych siebie oraz przypominamy sobie swój własny chrzest. To, że zostaliśmy już włączeni w tajemnicę krzyża Chrystusa przez sakrament chrztu świętego.

Kochani, myślę, że warto sobie w tym momencie zadać pytanie o to, jak wygląda znak krzyża w mojej codzienności. Czy w ogóle ja go wykonuję? Przecież chrześcijanie są zachęcani, aby czynić znak krzyża, kiedy się budzą, kiedy wstają z łóżka, kiedy idą do pracy, kiedy coś jedzą, kiedy kładą się spać. Po co? No właśnie po to, żeby wszystko oddawać Panu Bogu, żeby o Bożej obecności pamiętać i żeby pamiętać o własnym chrzcie świętym, że jestem chrześcijaninem, zostałem włączony w tajemnicę ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa.

I tu ważne jest też słowo „amen”, które pojawia się na liturgii. No bo ksiądz mówi w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, a wszyscy wierni mówią „amen”. Cóż to znaczy? Amen to hebrajskie słowo, które weszło do liturgii każdego wyznania, każdego obrządku chrześcijańskiego. Ciekawostka, nawet muzułmanie podobno w swoich modlitwach mówią „amen”. Amen to hebrajskie słowo, które oznacza niech się stanie. Rzeczywiście. Niech tak będzie. Chociaż Pan Jezus troszkę inaczej używał tego słowa. Jezus w Ewangelii często mówi „Amen, amen” Na początku swojej wypowiedzi. Cóż to znaczy? Polski tłumacz w Ewangelii nam to przełożył jako „Zaprawdę powiadam Wam”. Czyli Chrystus podkreśla ważność swoich słów i swój boski autorytet. Apokalipsa zaś mówi, że Jezus jest Amen, czyli to jest Jego imię. Chodzi o to, że w Chrystusie wypełniają się wszystkie obietnice Pana Boga. W jaki sposób? Przez tajemnicę krzyża i zmartwychwstania.

Więc kiedy na początku liturgii mówisz „amen” na znak krzyża, jest to wyraz tego, że ufasz Panu Bogu, że wierzysz Jego obietnicom i że zgadzasz się na drogę, którą On Ci zaproponował. A jaka to droga? Krzyżowa. Droga, która wjedzie na krzyż, ale też do zmartwychwstania i chwały.

Kochany bracie, kochana siostro, wierzysz Panu Bogu na tyle, żeby powiedzieć Mu „amen”, nawet na krzyż, na krzyż, który wykonujesz jako znak swojej wiary, jako wyznanie swojej wiary każdego dnia. To zostawiam do rozważenia, do namysłu. Widzimy się za tydzień na kolejnej katechezie liturgicznej. No cóż, pogłębiamy liturgię, chcemy zrozumieć liturgię. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

/spisał MT/